niedziela, 16 marca 2014

Rozdział XV

Przepraszam, że czekacie tak długo na nowe rozdziały :c postaram sie pisac częściej...
***
* U Cat*
Chyba nie byłam na niego zła. Czułam tylko lekki dystans. Nie wiem czy do niego czy...do moich reakcji. To było takie jakby niemoje. Po wyjściu Nat zeszliśmy do kuchni i chcieliśmy zrobić naleśniki, ale no jakby to powiedzieć, nie było ani jajek, ani mąki, ani niczego w lodówce.
-Nie martw się, jutro pójdziemy do sklepu - poczułam rękę na swoich plecach, spiełam się. Chyba nie byłam gotowa na to, żeby on mnie dotykał - Przepraszam.
- Nie, nie. To ja. Nie jestem jeszcze jakoś gotowa.
- Ok. Nic sie nie stał- uśmiechną się tak słodko.
- To co na śniadanie?
- Płatki...
- z jogurtem!
- Skąd wiedziałaś? - zaśmiał się basista.
-Bo to moje ulubione śniadanie, zaraz po nie jedzeniu niczego- odrazu posmutniałam.
-Dlaczego?
-Lepszym pytaniem byłoby kiedy. Nienawidziłam jedzenia od kiedy tylko pamiętam. Zawsze byłam troche...grubsza. W przedszolu dzieciaki wołały za mną wieloryb. Wtedy zaczełam głodówki. Niby jadłam, ale drugie śniadanie zawsze lądowało w koszu, a obiad zjadałam tylko w połowie. Zaczełam troszkę, troszkę chudnąć. Tak to szło do gimnazjum. Kiedy tam doszłam miałam już tak ściętą grzywkę. Po prostu polubiłam ten styl. Przestałam jeść. Byłam coraz chudsza, a kiedy moja mama wmuszała we mnie śniadania, po dojściu do szkoły wymiotowałam. Potem szukałam czegoś na necie i znalazłam BVB. I oto ja- no i teraz Ashley wiedział o mnie wszystko.
-Ja.... Nie wiem co powiedzieć- podszedł do mnie i przytulił mnie delikatnie. Wtuliłam się. Czułam sie strasznie dziwnie, bo opowiadałam o tym tylko Nataszy. Zjedlismy szybko cos typu śniadanie i zrobiliśmy sobie kawe. Ashley dolał sobie troche wódki jak to on. Pokręciłam głową. On ma w głowie tylko alkochol. Oboje wzieliśmy swoje telefony i przeglądaliśmy twittera.
- Może nakręcimy filmik? - zapytal nagle Ash.
- Po co?
- No bo ludzie porobili nam zdjęcia razem i teraz mam spam na twój temat.
- Ehhhh.... Bardzo ci zależy?
- Nie, ale może sobie coś wyjaśnimy-byłam zdenerwowana- jesteśmy parą czy nie? - szok. Po prostu szok. Ten Ashley Purdy, ten o którym pisałam, że nikt nie wie czy ma dziewczyne, pyta sie mnie, czy chce z nim chodzić.
- Wiesz, gdybym stała to raczej siedziałabym na dywanie.
- Odpowiedz.
Nie wiedziałam co mam zrobić, tak cholernie go kocham. Jest cudownym człowiekiem. Ma genialny charakter i wygląda niczego sobie. I jest Psem Na Baby. Laski się do niego lepią jak muchy.
- Nie wiem czy dam rade z taką - tu wskazałam na jeden z kilku, jak to kilku, plakatów nagich pań na ścianach- konkurencją.
- Powiesiłbym twoje zdjęcia, ale raczej takich nie masz - uśmiechnął się wrednie, ale słodko.
- Ty... - rzuciłam w niego poduszką, którą złapał. Zza niej wyłoniła sie zupełnie poważna twarz.
- Mam klęknąć, żebyś się zgodziła?
-Nie, znaczy tak chce, ale nie klękaj - zaczęłam się plątać. Czemu to było takie trudne?
- Czekaj, tak że chcesz ze mną być i nie żebym nie klękał czy na odwrót?
-Ta pierwsza wersja - schowałam twarz w ręce i westchnełam. Chciałam przepędzić ten cholerny rumieniec z twarzy. Nienawidziłam go od zawsze.
-Ej! Co sie stało? - podniosłam głowę i pokazałam na swoje policzki.
-To sie stało, nienawidze swoich rumieńców.
- One są słodkie!
-Nie! - i tak podczas naszej kłótni która pewnie trwałaby jeszcze kilka minut, rozdzwonił się telefon. Odebrałam telefon.
-Taaak? - powiedzieliśmy równo z basistą. Jednak to nie mój telefon.
- Jak to?... Za tydzień?.... Oni są nienormalni..... Jasne podjade jutro- widziałam, że był smutny.
- Co jest?
- Za tydnień zaczynamy przyspieszoną trase. Chciałem Ci powiedzieć, ale miała sie zaczynać za trzy tygodnie. Mam pytanie. Jedziesz ze mną?
- Wiesz, brak wanny, raczej mało atrakcji, mało miejsca, niezdrowe jedzenie, jazda na energetykach i alkocholu- jego mina przy każdym moim słowie stawała się coraz smutniejsza- NO JASNE ŻE JADE!
Przytuliłam go.
- Jak sie nazywa ta trasa?
- The Church.
- Doooostaneeeee kooooszuuuulkeeeee? - zrobiłam mine zbitego kotka.
- Nawet kilka.
- A myślisz, że...że będe mogła zaśpiewać z Andym? - jeszcze tak głupiego pomysłu nigdy nie miałam.
- Eeee.... Jego sie pytaj. Stoi za tobą.
Odwróciłam sięw mgnieniu oka. -Andy! Moge z tobą śpiewać? Proszeproszeproszeproszeproszeprosze prooooooszeeeee....
- Jak JuJu nie pojedzie. A raczej nie pojedzie, to śpiewasz.
- Dzięki - przytuliłam goni nie chciałam pòścić.
- Zaraz zrobie się zazdrosny....
- O co? Chyba nie jesteście parą- Andy odsunął mnie od siebie i pojrzał mi w oczy- Jesteście. No to szczęścia gołąbeczki wy moje.
- Czemu twoje?
- Nie wiem, oj Cat czepiasz się.
-Andy? A na ile jedziemy?
- Wiesz no troche na pewno. Trasa najpierw USA potem Canada. Chwilka przerwy i lecimy do Europy i UK na i na końcu jak zawsze Australia.
- Wooooow....
- Norma- wtrącił sie Ash.
- Ale co ja spakuuuje? - muknęłam.
- Możemy zabrać chłopaków i pojechać na zakupy?
- Oki. Andy dzwoń! Ja ide się ogarnąć.
Poszłam na góre. Przebrałam się w zwykłe czarne rurki i bluzkę z logiem Bring Me The Horizon. Zabrałam Ash'owi kurtę z napisem Deviant i zeszłam do chłopaków.
-Ej! To moja kurtka! - mój chłopak....? zrobił niby fochnięty kaczy dziubek.
****
Dobra nie pisze niczego ode mnie tylko ide wymyslac dalej xd

15 komentarzy:

  1. Super rozdzial ^-^ Podoba mi sie wgl ta rozmowa z Ashem xdd I te jego plakaty mmmmm c: <3 czekam z niecierpliwością na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Haahah, plakaty Ash'a są najlepsze ♥ Fajnie że tak ich ta cała sytuacja się potoczyła i że są razem :) Juliet ma humorki i nie jedzie w trasę? ^-^
    Super,super,suuper i pisz następny :)

    Ja zapraszam do siebie :
    http://gotohellforheavensakebmth.blogspot.com/
    http://intheendblackveilbrides.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. co za dialogi xD słodko tam u nich ..pisz dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhuhu <3
    Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajj ale słodziachne ^^
    W koncu wrócilas <3
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się ten rozdział, sama nie wiem czemu xD
    Cekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do sb na 27 rozdział :)
    http://intheendblackveilbrides.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wróciłam :) i zapraszam na 19 ;) Na końcu jest jakby mini scenka XD

    OdpowiedzUsuń
  9. a i jeszcze raz, przepraszam za spam, ale jeśli komuś się spodoba, może dać mi follow, i może liczyć na follow back <3
    https://twitter.com/Kynakosibeton

    OdpowiedzUsuń
  10. Sorki, to jeszcze raz ja c: wredny spam xD mogłabyś, jak dawniej pisać mi o nowych rozdziałach? Póżniej łatwiej będzie mi komentować c: Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodałam na swoim blogu o BVB pewną informację, mam nadzieję że przeczytasz....
    Pisz jak napiszesz nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale kurtka rozwala 😊❤

    OdpowiedzUsuń
  13. ...Powiesilbym twoje ale raczej takich nie masz... C': boskie

    OdpowiedzUsuń

Pisaaaaaać !!!! Inaczej nic nie bede pisać.... będzie foch z przytupem xD