Przd moimi drzwiami stał Pan Purdy
- Eeee... No dobra - wpuściłam go do tymczasowo mojego pokoju- ale o czym?
- To prawda,że nic nie jesz? - zapytał świdrując mnie tymi brązowymi oczami.
- A co cie to obchodzi? - odburknęłam, nienawidze jak ktokolwiek sie o to pyta.
- Obchodzi bo koszula w rozmiarze XS wisi na tobie jak na worku
- No i co z tego? Dobrze się czuje, kiedy jestem taka..
- Dziewczyno. To jest nienormalne - stanął przede mną i delikatnie obiął mój nadgarstek. Między jego palcami zmieściłyby sie cztery takie. Chciałam delikatnie wysunąć ręke, ale on chcycił ją troche mocniej.
- Nie puszcze cie, dopóki mi nie powiesz..
- Nenawidze swojego ciała.. Nienawidze siebie... Nie widziałeś co sobie robiłam... Nic o mnie niewiesz...
- A nie moge się dowiedzieć?
- Nawet cie nie znam. Nie powiem ci nic o sobie. I tak dzisiaj dowiedziałeś sie za dużo.
- Co jeszcze sobie robiłaś- facet był zupełnie poważny, nie chciałam mu nic mówić, ale jego świdrujący wzrok i szczery głos przekonały mnie.
*Perspektywa Ashley'a*
Dziewczyna delikatnie się ode mnie odsunęła i odwróciła tyłem. Byłem prawie przerażony. Kiedy trzymałem jej nadgarstek bałem się, że kiedy chwyce go troche mocniej to złamie jej ręke. Catrina zaczęła zdejmować koszule. Nie wiedziałem o co jej chodzi dlatego automatycznie usiadłem na łóżku. Ona obróciła się i wtedy TO zobaczyłem. Jej brzuch był pokryty delikatnymi kreseczkami. Myślałem, że takie dziewczyny nigdy się nie śmieją, ani nie uśmiechają, ale ona wywróciła mój świat do góry nogami. Podniosłem się i podszedłem do niej.
- Dlaczego?
- A czemu ludzie to robią? Nie chcą krzywdzić innych, są zbyt emocjonalni, biorą wszytsko do siebie i trzymają to w środku, i przelewają ból psychiczny na delikatne kreski na ciele- mówiła przerażająco obojętnym głosem- dlatego. To chciałeś usłyszeć?
* Perspektywa Cat*
Delikatnie dotknął mojego brzucha. Przeszły mie ciarki. Kiedyś, ktoś mnie tak dotykał... Wróciłam myślami do TAMTEJ nocy. Było ciemno, siedziałam sama w domu i oglądałam film. Wtedy jakiś facet zapukał do drzwi. Trzęsły mi się ręce. Otworzyłam drzwi a wtedy on wszedł do mieszkania i zamknął drzwi. Nie zdążyłam chwycić telefonu żeby do kogoś zadzwonić. Byłam już w swoim pokoju, leżałam na dywanie wyrywając się i krzycząc. On nic sobie z tego nie robił. Zdarł ze mnie ubranie i zaczął jeździć ręką po moim ciele, delikatnie zmysłowo. Nie chciałam tego, ale mój oddech przyspieszył. On to zauważył. Nagle poczułam rozdzierający ból w podbrzuszu. To było nie do wytrzymania. Wiłam się pod nim i płakałam.
- Ej.. Czemu płaczesz- Ashley przywołał mnie do żeczywistości
- Nigdy Więcej Mnie TAK Nie Dotykaj -
- Ktoś kiedyś ci coś zrobił, a ty zamknęlaś to w sobie. Żyj jak chcesz, ale nigdy więcej nie rób sobie krzywdy - powiedział i wyszedł. Tak po prostu wyszedł. Wtedy obiecałam sobie, że nigdy się nie zakocham. Nigdy. Nie ważne w kim i kiedy. Założyłam koszule i poszłam do łazienki. Znowu czułam się brudna. Tak jak tamtej nocy. Po tym ukryłam plamki krwi wylewając na nie kawe. Weszłam do gigantycznej wanny i leżałam jakgdybym miała już nigdy z niej nie wyjść.
- Emmm... Cat? - usłyszałam znów jego głos - gdzie jesteś?
Szybko wyszłam z wanny i stanęłam w drzwiach od łazienki owinięta w ręcznik.
- Czegi jeszcze chcesz? Dowiedzieś kto mi to zrobił? Nie wiem... Wyciągnąć ze mnie coś jeszcze? Zrobić to samo? - przy ostatnim zdaniu upadłam na podłoge i zaczęłam płakać- Nigdy więcej nie chce czegoś takiego rozumiesz? NIGDY! - patrzyłam mu prosto w oczy i widziałam troskę.
- Chciałem cię przeprosić. Może cie nie znam, ale czuje się odpowiedzialny bo spotykamy się po raz drugi a ty wypłakujesz mi to co trzymałaś w środku przez kilka lat. Nigdy nie skrzywdziłbym kobiety. Nieważne jak, ale nie potrafiłbym rozumiesz?
Ashley uknęknął przede mną i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego. Był ciepły, przez cieńką czarną koszulke jaką miał na sobie czułam, że jego mięśnie są delikatnie napięte. Słyszałam miarowe bicie jego serca i ten dźwięk powoli mnie uspokajał. Przestałam płakać i słuchałam. Miarowe, troche przyspieszone bicie serca. Cichy prawie niesłyszalny oddech. Zapach który ostatnio stał się moim narkotykiem. Czymś co odrywało mnie od nueszczęścia i przeszłości. Delikatna ręka gładząca moje plecy. Ciepłe ręce obejmujące moje chude ramiona. Byłam bezpieczna. Po raz pierwszy od trzech lat czułam się zupełnie bezpieczna. Siedzieliśmy tak kilka minut. Nie chciałam się odsuwać od tego bezpieczeństwa, ale byłam zupenie naga. No... Poza ręcznikiem, który właśnue został ściągnięty przez uciekającego Devianta. Zamknął za sobą drzwi i zwiał. Szybko ubrałam bielizne i tę cholerną koszulę i pobiegłam za nim, po schodach i prosto do kuchni.
- Aaaaashleyyyyyy!!!! W tym momencie jesteś martwy- wrzeszczałam. Chłopak trzymał przed sobą biednego CC'ego który dalej miał w rękach resztki naleśnika.
- Ostatnie słowo Devianta?
- Youth and Whiskey... Kochanie. Ślucznie wyglądasz nago.
I przy akompaniamęcie tych słów do kuchni weszła reszta kochanego zespołu
- Jejaa.. Ash. Mogłeś poczekać z rozbieraniem do wieczora- mrukną wokalista zabierając CC'emu ostatniego naleśnika.
- To było moje!- nagle na stole znalazła się paczka z mąką i tak CC rozpoczął bitwe na mąke. Wszyscy się rzucali. Czasami udało na się kogoś trafić a jak nie... To trafialiśmy w najróżniejsze sprzęty kuchenne. Lodówka, mikrowela, ekspres do kawy, szafki etc. Skończyło się gdy telefon Andy'ego zaczął po raz setny wygrywać dzwonek
- Może lepiej odbierz? - zaproponował Jinxx
- No ok.. Tak... Coooo?? A to nie jutro... Emmm.... Kogo mam zabrać?... Ale nie wszystkich?..... Ale ... No dobrze będziemy za 10 min
- Co się stało?- zapytałam
- Emmm... Zapomniałem o pròbie. Idziemy bez Ash'a bo jego partia jest już idealnie wyćwiczona.
- Ha! Widzicie chłopaki! Staaaram się i co? Widać efekty- zaczął cieszyć się jak dziecko basista.
- W związkach ci jakoś tak dobrze nie idze - odpyskował mu Jake
Zaśmiałam się, widać pan Purdy miał problem z związkami.
- Dziewczyny idzecie z nami? - zapytał na wychodnym Jinxx
- Ja tam moge iść, tylko nie wiem czy Cat chce paradować w samej koszuli po LA.
I tak zostałam w domu sama z Deviantem.
- Chcesz oglądać jakiś film?- zapytał dobrodusznie
- A możesz pouczyć mnie grać na basie?
- Jasne chodź.
Poprowadził mnie do drzwi znajdujących się tuż obok wejścia do mojego pokoju. Było tam wszystko. Od wszystkich zodzaji gitar klasycznych przez zwykłe elektryki aż po czterostrónowe basy. Byłam nimi zachwycona. Ashley zdiął PornBas'a ze ściany i podłączył do wzmacniacza. Usiadłam i przejęłam od niego gitare. Była piękna. Zmysłowa. Teraz trzymając bas w rękach zrozumiałam dlaczego Ashley powiedział, że bas jest jak kobieta. To był jedyny trafny opis. Delikatnie trąciłam struny palcami. Idealny niski dźwięk. Zobaczyłam, że Ash siada za mną. Jego pierś idealnie przylegała do moich pleców a oddech łaskotał mi kark. Nasze ręce pokryły się przy strunach. Ashley Purdy uczył mnie gry na basie. Rozmawialiśmy o wszystkim jak starzy znajomi. Przy każdym wypowiadanym przez niego słowie jego oddech delikatnie muskał moją szyję. Opierałam się o niego, dopasowując nasze ciała. Szybko zrozumiałam podstawy gry i przeszliśmy do części praktycznej czyli nauki piosenek.
- Co chcesz umieć?
- Youth and Whiskey? - zaproponowałam a basista spełnił moją propozycje. W czasie trzy godzinnej nauki umiałam już grać pierwszą zwrotkę.
- Koniec na dzisiaj dobrze? - zapytałam. Palce bolały mnie jak jasna cholera!
Odstawiłam gitarę i wróciłam.na miejsce przed Ash'em, od delikatnie mnie objął i drażniąc oddechem kark szepnął mi do ucha
- Należy mi się jakaś nagroda?
***
I co na to powicie?? Ha!!
niedziela, 2 lutego 2014
Rozdział VII - "Youth and Whiskey... kochanie"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no robi się ciekawie xd. Proszę o next'a :)! /iN thE enD
OdpowiedzUsuńPodoba Mi się. ;d
OdpowiedzUsuńDziękuje c:
UsuńDodam, że następny rozdział = 5 komentarzy xD
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze bardzo interesujący, tylko w nagłówku powinno być VII, a nie XII. Taka tylko maluteńka uwaga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i dużo weny twórczej :)
Oo... Nie zauważyłam xD zaraz poprawie c: naprawde wstawianie rozdziałów o 2 w nocy robi swoje
Usuńdajesz kolejny XD ej ja nie wytrzymam XD bo w takim momęcie urwałaś XD
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział *_* Pisz szybko bo ciekawość mnie zżera :D
OdpowiedzUsuńEhhh... Czekam na wene.... Mam jej krytyczny poziom. Szkoła i 3 polskie to dla mnie za dużo. Postaram się na piątek(może wcześniej) coś napisać(czyt. wyżygać XDXDXD)
UsuńJa też pewnie nie będę pisać bo muszę poprawić 3 przedmioty i mam totalnie przejebane ;/
UsuńAwwwww *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale jak czytam takie rzeczy to od razu humor mi się poprawia C:
Świetny rozdział :3
Aż piątek? :C Licze na przypływ weny :)
~Kyniaa
he he c: wpadłam na genialny pomysł xD teraz pisze i, wstawie jak mi sie spodoba :3bedzie troche wcześniej
Usuńoo to super :3
UsuńCzekam :)
~Kyniaa
Dawaj rozdział no bo ja mam potrzebę czytania takich rzeczy :<
OdpowiedzUsuńps. płacze na 'Saviour' :((
~Kyniaa
Ile razy ja przytym płaczę x.x już jest nowy :)
UsuńIle razy ja przytym płaczę x.x już jest nowy :)
Usuń"Nie chcą krzywdzić innych, są zbyt emocjonalni, biorą wszytsko do siebie i trzymają to w środku, i przelewają ból psychiczny na delikatne kreski na ciele" <-- popłakałam
OdpowiedzUsuńsię na tym :O Tak jestem nieogarniętą psychicznie dziewczyną,
która wzrusza się na byle czym (chociaż twoje teksty to nie jest byle co). Lecę dalej xd