czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział VIII - Hollywood

Jejaaaa!!! Ludzie kocham was! Mamy już ponad 1000 wyświetleń!!! Juuupi! Nawet niewiecie jak się ciesze. Dobra, teraz musze was przeprosić za to COŚ na dole. Jest to breja i jakaś marchewka. Pomysła miałam xD ale pisanie nie szło. Chciałm go dłuższego z powodu 1000 wyświetlen, ale... No nie wiem. Sami powiedzcie czy wyszło xD
+  6 kom = próba czegoś co możecie nazwać nowym rozdziałem x.x
***
- Nie jestem dla ciebie zabawką na jedną noc. Nie baw się moimi uczuciami - wyszłam z jego pokoju, zostawiając go samego. Było mi cholernie przykro, że mnie tak potraktował, szczególnie wiedząc ci przeszłam. Przeszłam się po domu i znalazłam moje wyschnięte ubrania. Musiały być suche od kilku godzin, ale nikt mi o tym nie powiedział. Janse! Zawsze mogę pochodzić za dużej koszuli. No bo niby komu to ptzrszkadza? Moje przemyślenia przerwał Ash.
-Cat?
- Wychodzę, mam kluczyki jadę zobaczyć w jakim stanie jest mieszkanie, telefon też mam.
Ash poszedł z markerem i napisał mi na przedramieniu swój numer i poszedł do pokoju. Idiota.  Nie zadzwonię do niego, albo zadzwonie tylko w razie jakiegoś wypadku i tylko kiedy moja przyjaciółka nie będzie obdierała. Wklepałam szybko numer.Wyszłam z domu i otworzyłam garaż. Moje autko stało obok jakichś Mercedesów itp.  wyjęłam kluczyki z tylnej kieszeni spodni. Nie wiedziałam nawet, że mam tam taką kieszeń. Nie ma to jak moje spodnie. Samochód szybko odpalił. Wyjechałam na ulice LA. Szersze niż koło mojego starego. Wysokie budynki. Było bardzo spokojnie. Widziałam napis HOLYWOOD. Tam pojadę najpierw. Byłam pod górką z napisem. Ide na spacer. Trochę bałam się że mój gruchot nie podjedzie. Zablokowałam go, wzięłam telefon i zaczęłam wspinać się po zboczu. Musiałam przemyśleć trochę spraw. Wszystko było dla mnie nowe. To, że kogoś interesowało co robie, że JA kogoś interesuje. Nie wiedziałam co o tym myśleć. W tym tygodniu tyle się działo. Poznałam moich idoli. Miałam mały wypadek samochodowy. Były moje osiemnaste urodziny. Moja mama jest w śpiączce, a tata...tata...nie żyje. Usiadłam na śniegu koło litery L. Było mi troche zimno, ale nie przeszkadzało mi to. Spodnie zaczęły mi przemakać. Myślałam o tym co się stało. Kilka razy płakałam. Łkałam jak małe dziecko. Wtedy łzy leciały mi po twarzy i nie chciały przestać. Chciałam poczuć ciepłe ramiona które mnie obejmują. Usłyszeć bicie serca. Poczuć ten uzależniający zapach. Już chciałam do niego zadzownić, ale nie potrafiłam nacisnąć zielonej słuchawki. Palce odmarzały mi od trzymania telefonu. Za bardzo go skrzywdziłam. Czułam to. Było mi strasznie przykro, ale powiedziałam to, a tego nie mogę już cofnąć. Niczego już nie cofnę. Wstałam. Byłam wyczerpana płaczem. Po nieudanej próbie zadzwonienia do chłopaka wyłączyłam telefon. Było mi wszystko jedno czy ktoś do mnie dzwoni. Przecież oni nawet mnie nie znają. Dookoła było strasznie ciemno. Wyszłam przed napis. Na śniegu widziałam świeże ślady. Nikogo nie słyszałam, ale ten ktoś pewnie słyszał mnie. No cóż. Nieważne. Pewnie ktoś też chciał posiedzieć w samotności. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam powoli zchodzić ze zbocza do mojego samochodu. Patrzyłam się na panoramę miasta. Było piękne. Jasne światła. Wieżowce i małe domki. Uśmiechnęłam się. Jednak przeprowadzka do Miasta Aniołów była dobrą decyzją. Dalej schodziłam po zboczu. Byłam już troche dalej od napisu. Troche wolno mi szło, ale co ja poradze, że jest ślizko? Stanęłam stopą kawałek dalej i nie trafiłam na żadne oparcie. Ześlizgnęłam się i upadłam na twarz. Miałam śnieg we włosach i pod ubraniem. Starałam się wstać, ale trochę się orbróciłam i przekoziołkowałam na dół. Chciałam wychawmować. Jakoklwiek. Miałam poszarpaną kórtkę. Spodnie w strzępach. Ręce łapały się kamieni które podnisiły się z ziemi i spadały. Nie potrafiłam się zatrzymać, a moje autko było coraz bliżej. Bliżej. Uderzyłam w nie głową. Zaćmiło mi przed oczami, ale dałam radę wyciągnąć telefon i wybrać numer Ash'a. Kiedy odebrał szepnęłam
-Hollywood - i zemdlałam.
*Po wyjściu Cat, znaczy perspektywa Ash'a*
Cat odjechała. Damn... Mogłem ją zatrzymać. Do cholery jasnej. A jak sobie coś zrobi? Cholera jasna! Co ja moge zrobić? Chodziłem po mieszkaniu i myślałem. Zadzwonić do Andy'ego? I tak za 10 min powinien tu być. Natasza będzie wiedziała gdzie jest jej przyjaciółka. Zadzwonił dzwonek. Super! Chłopacy przyszli wcześniej. Otworzyłem drzwi.
-Andy ty... Emmmm.... Hej JuJu! - wpuściłem Juliet do domu- nie masz kluczy?
-Nie. Andy swoje zgubił i dałam mu własne - przywitaliśmy się przytulasem. Zabrałem jej kurte i powiesiłem na wieszaku.
- Dzięki. Ash? Gdzie są wszyscy?
- No na próbie. Andy o niej zapomniał, jak to on.
- Ohh... I przy okazji umówił się ze mną na godzine temu - zaśmiała się.
To jest dopiero poczucie chumoru.
-To jak? Oglądamy jakiś film?
- Ja raczej czekam na Andy'iego. Powinien być tu za pięć minut.
- A to podobno ja z nim jestem!
- Ja czekam bo potrzebuje od niego numeru telefonu.
- Do kogo? - zainteresowała się dziewczyna
- No znaczy, nawet nie od Andy'ego, tylko ten..no...od- wtedy wpadła cała grupa roześmianych muzyków, zagłuszając ostatnie słowa.
- Andy! Do cholery jasnej! A poinformować mnie o próbie to nie łaska! - krzyknęła na wokalkste. Za nim stała Natasza. Była niższa o dobre dziesięć centymetrów.
-Ash? Gdzie jest Cat? - podeszła do mnie dziewczyna uciekając
- Emmm. Wyszła - troche się plątałem- masz do niej numer na komórke?
Natasza podyktowala mi numer a ja zadzwoniłem. Za pierwszym razem odczekałem aż do skrzynki glosowej. Potem wyłączyła telefon.
- Damn.... Wyłączyła telefon.
- A gdzie jest? - wtrącił tata Jinxx
- Mówiła że jedzie do mieszkania.
- Wiem gdzie to jest. Jedziemy - Nat wydała polecenie.
Jake i CC poszli do samochodów a ja Jinxx i Nat poszliśmy do trzeciego środku transportu. Dojechaliśmu donjej mieszkania. Było zamnknięte na cztery spusty. Przeszukaliśmy okolice naszego domu i jej. LA jes dużym miastem do cholery jasnej! Było już ciemno. Siedziałem przed drzwiami, kiedy zadzwonił telefon. Odebrałem po trzecim sygnale. Chwila ciszy i nagle usłyszałem cich głos Cat.
- Hollywood.

16 komentarzy:

  1. Dawaj kolejny ! tak sie nie urywa XD ciekawe co zrobi Ash XD :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się porobiło :<
    Rozdział świetny <3
    Pisz już następny :D
    ~Kyniaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh... To pisanie mi nie idze xD postaram się coś wstawić do za tydzień bo ide na nic do BFF xD i bedziemy filmy oglądać c: taka babska noc xD ale cos napisze w weekend I Promis !!!

      Usuń
    2. Ehhh... To pisanie mi nie idze xD postaram się coś wstawić do za tydzień bo ide na nic do BFF xD i bedziemy filmy oglądać c: taka babska noc xD ale cos napisze w weekend I Promis !!!

      Usuń
    3. Hahah to życzę miłego wieczoru i dużo weny <3
      ~Kyniaa

      Usuń
    4. Teraz już nie będę anonimowa bo zrobiłam setne konto, które w końcu działa! XD
      Pozdrawiam :3

      Usuń
  3. Fajny rozdzial :3
    Szybko pisz nexta ;33

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Cat :(((
    Ale rozdział ekstra ^^
    Dawaj nexta :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby wszystko dobrze się skończyło :'(
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wowowowow nie spodziewałam się tego :O
    Fajny rozdział :)
    Kiedy się dowiemy o czym oni rozmawiali no? :/
    Pozdro :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest boski ! I ty mi próbujesz wmówić że nie masz weny? Proszę ja ciebie ;) Szybko pisz next'a i zapraszam do mnie : intheendblackveilbrides.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na Ciebie krzyczeć czy coś? Rozdział jest super i nie wmówisz mi, że nie masz weny, o nie :P Zaczne może od tego, że bardzo dziękuję Ci za odwiedziny :3 i suuuper długi komentarz, który nawet nie wiesz jak bardzo mnie ucieszył :3 Nie rozumiem jedynie o co chodziło Ci z tymi wątkami. To oznacza, że czekasz na jakąś scenę +18 :3 Nic nie mogę obiecać ale się postaram hehe :) Nie jestem dla ciebie zabawką na jedną noc. Nie baw się moimi uczuciami - wyszłam z jego pokoju, zostawiając go samego. Było mi cholernie przykro, że mnie tak potraktował, szczególnie wiedząc ci przeszłam. Przeszłam się po domu i znalazłam moje wyschnięte ubrania. Musiały być suche od kilku godzin, ale nikt mi o tym nie powiedział. Janse! Zawsze mogę pochodzić za dużej koszuli. No bo niby komu to ptzrszkadza? Moje przemyślenia przerwał Ash. Ten fragment jest boskiiiii <3 <3 Ciekawe co zrobi Ash? Wybacz, że się czepiam ale chyba zamiast ,,ptzrszkadza" powinno być ,,przeszkadza". Wybacz moje przyzwyczajenie do poprawiania ;___________; Też często mi się tak robi kiedy chcę napisać dużo w krótkim czasie :) Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy bo lubię czytać i będę czekać :) Poprawiłam czcionkę u siebie na większą, żeby nie narażać czytelników na ból gałek ocznych. Dziękuję za wskazówki. Wszystkie przyjęłam bardzo poważnie i będę się starała zmienić :3 Możesz w wolnej chwili wpaść do mnie :3 komentarze mile widziane i vczekam na nexta :) Całusy :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Po więcej szczegółów zapraszam do mnie pod rozdział 15 :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Aha przypomnialam sobie xdd tak jakby na Twoje zamowienie opisalam probe wiec jakbys mogla przeczytac i ocenic bo nie jestem pewna czy dobrze wyszlo xddd

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :) więcej szczegółów u mnie : http://intheendblackveilbrides.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. :o jakież to zajebiste *.*
    szkoda, że ja tak nie umiem :(
    ps. Czytam twoje rozdziały w niecałe 5 min (because są zajebiste) xd

    OdpowiedzUsuń

Pisaaaaaać !!!! Inaczej nic nie bede pisać.... będzie foch z przytupem xD