niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział szósty-" I jestem w jakiejś cholernej willi"

Ten mam nadzieje wam się spodoba xD no i wymyśliłam jeden parring z Cat i drugi dla Nataszy :3 zapewne już to ogarneliście :3 szkoda że było tak mało komentarzy pod poprzednim rozdziałem :c
***
Strasznie napierdalała mnie głowa jabym miała kaca. Nie wiedziałam gdzie byłam, ale... Poczułam naleśniki. Nie byłam głodna ale te ładnie pachniały. Wtedy otworzyłam oczy i zobaczyłam piękny sufit. Pokryty konstelacjami gwiazd. Ciekawe gdzie byłam? Bo na pewno nie tam gdzie myślałam, że jestem! Ale... Chwileczka! Zasnęłam w objęciach największego kobieciarza w historii dziejów. Przynajmniej moim skromnym zdaniem tak było, ale jeśli... Jestem tu gdzie myśle, że jestem... to jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi. Podniosłam się i rozejrzałam po pomieszeczniu. Gigantyczne, jakbym byłam w jakiejś cholernej willi. Chwileczka... Ja jestem w jakiejś cholenej willi, jestem także bez spodni i jakiegokolwiek okrycia wierzchniego czyli w samej bieliźnie. Ciekawe co tu się wydażyło bo tych czasów to ja zupełnie nie pamiętam. Znalazłam na podłodze czarny jedwaby niezakrywający zbyt wiele szlafrok. Nic innego tu nie było, a paradowanie pod kołdrą byłoby ostateczną koniecznością. Wysunęłam się delikatnie z pokoju. Byłam na strasznie długim korytarzu prowadzącym do schodów. Było 7 par drzwi. Razem z moimi. Nie pasowało mi coś. Jeśli jestem w willi BVB a członków jest pięciu więc... Po co jeszcze dwie pary drzwi?!?!? Powoli ruszyłam w stronę schodów. Oglądając to miejsce, ciemna podłoga idealnie kontrastująca z jasnymi ścianami, na których wisiały plakaty. Kiss, Montley Crue i oczywiście plakaty BVB. Usłyszałam, że ktoś na dole biega i się śmieje. I przy okazji wbiega po schodach prosto... Na mnie. Ja to mam jednak szczęście bo wylądował na mnie nie jak kto inny niż nasz Deviant.
- Ej chłopaki! Wstała nasza księżniczka- krzyczał Ash i spojrzał na mnie a ja oblałam się pięknym rumieńcem. Leżałam prawie naga pod Deviantem w jego własnym domu. Nic nie mogło mi upiękrzyć już i tak pięknie rozpoczętego poranka.
- Emmmm... No... Ten.... Żeeee... - zaczął plątać się chłopak pomagając mi wstać i wciskając do ręki za dużą koszule. Zabrał mi szlafrok a ja wcisnełam prowiziryczne nakrycie na swoje chude ramiona i wyszłam na spotkanie mojego ukochanego zespołu. Wszyscy stali na schodach razem z Nataszą obejmowaną przez wolakistę. Spojrzałam na nią
- Czemu czuje się niedoinformowana?
***
* Perapektywa Nat, czyli to co działo się PO zaśnięciu naszej kochanej Catriny*
Ashley wniósł Catrinę do ich busa.
- Emmm... Pojedziesz z nami? - zapytał troche zamieszany wokalista.
- Jasne, pojade z nieznajomymi- mruknęłam, ale jednak skierowałam się w strone pojazdu.
- A jednak nie jesteśmy nieznajomymi? - spytał z głupawym uśmieszkiem
- Jesteście di cholery najzajebistrzymi muzykami na świecie - zaczełam podskakiwać jak idiotka
- Jesteś wariatką wiesz? Wsiadaj, bo zamarzniesz
Wykonałam polecenia. Catrina spała na jedynej wolnej kanapie. Wszyscy popijali trunki typu Jack Daniels lub zwykłe piwo. Byłam w szoku ale usiadłam przy nogach mojej przyjaciółki. Chciałam się rozejrzeć ale widok przysłonił mi niebieskooki. Zaczeliśmy rozmawiać i tak to się skończyło, że wiedzieliśmy o sobie wszystko. Andy obejmował mnie po przyjacielsku gdy Cat stała na schodach. Sama lepsza nie była. Prawie naga w koszuli basisty, która wisiała na niej jak na stojaku.
- Czemu czuje się niedoinformowana?
- Wiesz ja nie stoje tu prawie naga - cały zespòł zaśmiał się, zeszliśmy na dół posprzątać bałagan stworzony bitwą na jajka i mąkę. Przy okazji wszyscy się sobie przedstawili.
* Perspektywa Cat*
Pierwszy podszedł do mnie CC
- Hejka, jestem Christian, ale mów mi CC - chciałam mu coś odpyskować ale zaczął do mnie mówić Jeremy
- eee... Jinxx, znaczy Jeremy... Ech... Nazywaj mnie jak chcesz - przytulił mnie na przywitanie i akurat w tym momęcie zszedł pan Wielki Kowboj, podszedł do mnie a ja podziwiałam jego tatuaż OUTLAW.
- Ashley, chyba największy zboczeniec tutaj
- To akurat widziałam przy schodach- delikatnie odsunęłam się od niego zawstydzona. W końcu facet widział mboe w bieliźnie!!
- Jake, miło mi- uścisnął mi rękę gitzarzysta
- Cat, i dzięki za miejsce do spania.
- To raczej Andy'emu powinnaś dziękować, Natasza namówiła go żeby nie oddawał Cię pod opiekę pana Purdy'ego bo dziewictwa nie chcesz jeszcze stracić - ostatnie słowa wyszeptał mi delikatnie do ucha, a ja poczułam ciarki na karku od jego oddechu. Jednak parsknęłam śmiechem. Ja i Ashley? No chyba ich nieźle pogieło.
- Ekhheee.... - sugestywnie odchrząknąl wokalista- ja też bym chciał się przywitać
- Ależ witaj- odsunął się Pitts
- Andy Biersack, wokalista zespołu...
- Black Veil Brides - wykrzyknęli chłopacy.
- Emmm... A ja mam pytanie... CO DO JASNEJ CIASNEJ ROBIE W WILLI Z BVB I CZEMU BUDZE SIĘ TU PRAWIE NAGA, A MOICH UBRAŃ NIGDZIE NIE MA - wrzeszcałam na jednym oddechu. Nigdy nie wiedzialam że człowiek może powiedzieć tyle na raz.
- Zanęłaś na rękach u Ash'a, a twój nowy dom został troche zdewastowany w nocy, więc bezoieczniej było tutaj. A co do stanu twojej garderoby to pierze się, bo nosiłaś ją od tygodnia- szybko i konkretnie wyjaśniła moja przyjacióła, nie przejmując się zupełnie moim poprzednim wybuchem.
- Aha, no to co ja mam nosić
- Ładnie ci w tej koszuli- wyjaśnił Ashley
- Ale chciałabym ubrać spodnie
- Musisz chyba pomęczyć sie w samej koszuli bo z tego co widze to wszystki bedzie na ciebie za duże - wtrącił wokalista- ty coś jadasz?
- Nie, ale poprosze kawe jeśli można - odwarknęłam
Wszyscy poza Nat patrzyli na mnie i lustrowali mnie wzrokiem.
- Jezu.. Poprosiłam o kawe to takie dziwne?
- Nie, a ile słodzisz? - zapytał Jinxx
- Nie słodze, zwykła kawa z mlekiem.
Jeremy zrobił mi kawe a ja poszłam do swojego tymczasowego azylu. To, że nic nie jem to nie ich sprawa. Nawet mnie nie znają. Usłyszałam pukanie, podeszłam do drzwi i uchyliłam je przetrzymując je nogą.
- Cat... Możemy pogadać?

13 komentarzy:

  1. No nie ja cie zabije, urwałaś w takim momencie! :C
    Może jestem jakaś niepełnosprytna, ale przy kim obudziła się Cat bo znów nie ogarniam XDDDDD
    O nie, Nat nie może być z Andym, bo to zwykła...:/
    Czekam na następny :*
    ~Kyniaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cat obudzila sie sama xDDDD ta sytuacja z Nat niedlugo sie wyjaśni( nienwiem kiedy) dobra ide cos pisac dalej bo mam Wene xD i pomysl x.x

      Usuń
    2. No ja myśle, i pamietaj, licze na cb i na to, że dokończysz opowiadanie, albo nie przerwiesz w połowie, i nię będziesz dodawała rodziałow po miesiącu tak jak niektóre dziewczyny :D
      ~Kyniaa

      Usuń
    3. Oki... No postaram sie dodawac chociaz raz w tygodniu bo teraz kończe ferie :c ale dziękuje że ktoś chce żebym nie konczyla za szybko xD

      Usuń
  2. No nieźle :O
    Dawaj ten rozdział bo nie wytrzymam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha :D
    Fajny*.*
    Czekam na nexta <333
    Mam nadzieję, ze Cat jednak bedzie z Andym hheheh :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj te chłopaki xDD
    Czekam na nexta ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jakie będął reakcje przy następnym rozdziale xD

      Usuń
  5. nextt ..prosze XD i mówilam ze bede czytać XD ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty odcinek :D Ashley jak zawsze kochany zboczuś ;3 Jestem ciekawa kto chce pogadać z Cat ;) Pisz szybko nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj w nocy albo jutro kolo poludnia spodzewac sie nowego c:

      Usuń
  7. Zajebisty *.* Ty i te twoje pomysły xd
    lecę dalej xd

    OdpowiedzUsuń

Pisaaaaaać !!!! Inaczej nic nie bede pisać.... będzie foch z przytupem xD