wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział XVII

Wielki Come Back!!! Cieszycie sie prawda? XD
***
Znowu przytyje. Ta mała była bardzo cicha. Nie odzywała się.
- Chcesz na barana?- zapytał basista.
- Słucham?
- Charlie chcesz na barana? - jak ja nie lubie kiedy on mówi  tak przesadnie wolno.
- Nie, nie chce.
- A mi to już nie zaproponujesz.
- Tobie to ja chce zaproponować co innego- Ash uśmiechnął się łobuzersko. Chrlie zachichotała, a ja chyba nie zrozumiałam o co chodzi. No super. Mój chłopak lepiej dogaduje się z nowo poznaną dziewczynką, niż ze mną.
- O co kurwa chodzi? - dobra byłam jednak troche rozbawiona.
- Pomyśl o podteksach- nasza toważyszka troche się ożywiła, a ja wybuchnęłam śmiechem. Nie wieże, że tego nie zrozumiałam. 
- Dobra jestem głodna- zakomunikowałam. Ta rozmowa niedługo zejdzie na nieodpowiednie tory.
- Tylko...no... Ja nie mam kasy.
- Myślisz, że mam pusty portfel? On sie nie domyka.
- Szczególnie sie nie domyka, z kartą kredytową- wtrąciłam
- Ja nie lubie, tak jak ktoś za mnie płaci.
- Ustalmy, że to będzie prezęt oke? Cały dzień z najwspanialszym..
- No i sie zaczeło- mruknęłam
-... najfajniejszym, najseksowniejszym, najbardziej kreatywnym, najmilszym, najbardziej zboczonym, najmądrzejczym Ashley'em Purdy'm aka Deviant.
Charlie parsknęła śmiechem. Ja zapewne też bym to zrobiła, gdym nie słyszała tego pdo raz milionowy.
- Teraz wszyscy wiemy jaki beznadziejny jesteś, ale... Możemy iść zamawiać?
- Ej! Dobra, dobra. Możemy iść. Co chcecie?
- Ja chce jakiś kubełek. Może weźmiemy na spółkę? - zapytałam
- To wtedy XXL?
- A taki jest?- Charlie zrobiła zdziwioną mine.
- Żebyś wiedziała. Przecież, chłopacy są wiecznie głodni.
- Nie wyglądają.
- Wiesz. Metabolizm.
- Chcecie sałatki?- Ashley krzyczał do nas, stojąc obok kasy. Kasierka patrzyła na niego zalotnie. Suka.
- Jasne- odkrzyczałam, troche zdenerwowana.
*kilka godzin później*
Pochodziliśmy po sklepach. Szukałam jakichś ubrań. A Charlie gadała z Ash'em.
- Ej! Niedługo zrobie się zazdrosna.
- Nie przesadzaj Cat. Wynagrodze ci to w domu.
Zatrzymałam się zszokowana. Nie. Nie z powodu propozycji Ashley'a. Przede mną wisiała sukienka. Delikatnie błękitne wykończenia. Plecy były całe koronkowe. Z tego co widziałam zakrywałaby mi tylko tyłek. Czego się nie robi dla chłopaka. Chwyciłam ją i zniknęłam w przebieralni. Wzięłam najmniejszy rozmiar. Zsunęłam moje wiszące rurki i czarną koszule. Spojrzałam na siebie w lustrze. Wystające żebra. Wyżynające się kości biodrowe i obojczyki. Do tego chudziutkie uda i ramiona. Ostro odznaczające się na tle bladej skóry blizny. Od kilku tygodni nie tknęłam żyletki. Wyciągnęłam ręke po sukienkę i delikatnie zabrałam ją z wieszaka. Odpinana na złoty zamek z prawej strony. Ubrałam ją i spojrzałam w lustro. Moje niebieskie włoski idealnie pasowały do wykończeń bluzki. Zimne niebieskie oczy podkreślone czarną kredką dodawały mojej twarzy takiej tajemniczości. Blade ramiona mocno kontrastowały z czernią sukienki. Głęboki dekold uwydatniał wszystko co tam miałam. Miałam racje, że sukienka jest
strasznie króciutka. Nie dochodziła nawet do połowy uda.
*Perspektywa Ash'a*
Cat weszła do przebieralni jakieś dziesięć minut temu. Fajnie rozmawiało mi się z Charlie, ale brakowało mi mojej, tak teraz już tylko mojej, Cat. Uśmiechnąłem się na tą myśl.
- Ashley? A jak dasz rade bez Cat w trasie?- Charlie jak zawsze wybrała troche zły moment na takie pytlania.
- Zabieram ją na gale Kerrang! Jeszcze o tym nie wie. Taka mała niespodzianka.
- Farciara-troche posmutniała, chciałem ją pocieszyc-chcesz cos?
-A moge..noo..
-Dalej-zachecam ja. Ciekawe czego chce
-Moge zrobic sobie z tobą zdjęcie?
-Jasne! -myslalem ze chodzin jej o cos innego. A zdjecie? Pyff.. Zrobilismy zdjecie, wyszedlem troche jak debil, ale no..Cat lubi dziewczynke wiec czemu nie?
-Masz twittera?
-Tak, a co?
-Podaj nazwe co?
-emm...DizerraBvB- zarumieniła się troche, ale nieważne. Znalazłem jej profil i zaobserwowałem. Niech sie pochwali troche.
-Cat żyjesz tam?-no troche już tam siedziała.
-Nie wchodź jeszcze! Podziwiam! -odkrzykneła.
*Perspektywa Cat*
Ashley stał sobie z Charlie pod przebieralnią, a ja moge sobie pooglądać to cudo. Kupie je. Deviancik się mocno denerwuje, więc przebieram sie w normalne ciuchy i zbywając go ruszam do kasy.
-Co to? - Pan Wścipski(Ash) musi wiedzieć co kupuje.
-Niespodzianka.
- A masz jakieś plany? -totalnie nie udany podryw.
-Myślałam, że znanego psa na baby stać na lepszy tekst podrywu.
-To było nie miłe- mój chłopak udaje obrażonego. Jak zwykle.
Facet zawsze pozostanie chłopcem. Niestety. Zabrałam jedną karte kredytową i zapłaciłam za nową kiecke. Wtedy rozdzwonił sie telefon Ash'a.
-Emmm... W sklepie..... Naszego?... Jasne.... Zaraz będziemy - basista był triche podenerwowany. Znowu coś sie stało.
- Co jest? -zabralam siatke z ubraniem i podeszlam do Ash'a.
- Jakiś debil, wjechał w nasze auto, a to było ostatnie działające, czyli..
-Nie mamay jak wrócić do domu. Super po prostu! -zdenerwowałam sie- A może taxi?
- Nie pomyśleliśmy- debil zaczął się śmiać- ale i tak musimy już iść.
-Jasne-podeszłam do Charlie i mocno ją wyściskałam.
- Do zobaczenia- mrukneła, prawie uduszona przez Ashley'a.
- Postaraj się jej nie udusić co?- powiedzialam sarkastycznie.
- To napisz! -krzyknęłam jeszcze na pożegnanie. Prawie dobiegliśmy do chłopaków.
- Co jest? -wszyscy byli dziwnie przybici i smutni.
- No bo, Juliet... Ona....


18 komentarzy:

  1. Super rozdzialik! :-)
    Ale sero? W takim momencie!?
    Do następnego i życze weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. zamorduje !! XD ze w takim momecie ? czekam na dalszą cześć :) ciekawe czy Ashowi spodoba się kiecka i przy jakiej okazji Cat ją założy ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej ! Cat wróciłaś !<3 Rozdział booski. Ash był taaki mega miły no i wgl. ;) W takim momencie urwać :/ Szykuj sięna śmierć ! ^_^ Zapraszam do mnie na nowy rozdział 30 i 5 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego skończyłaś w takim momęcie , ale zajebisty ci wyszedł ten rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu wróciłaś <3
    Super rozdział :)
    Ale i tak zginiesz za urwanie w takim momencie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że wróciłaś :> Tylko zabiję z dwóch powodów: nie poinformowałaś i urwałaś w takim momencie! Wstydż się xD Ash taki suodki i wogóle <3 i ta sukienka ^^ na jaką to okazję? :) mam nadzieję, źe pomysły Ci się nie kończą i w najbliższym czasie nas zaskoczysz! :) czekam i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć c= Informuję o nowym u mnie,w skrócie powiem, że są już wyniki testu :* mam tylko nadzieję, że mnie nie zamordujesz :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Pospiesz sie z kolejnym bo niewytrzymam z ciekawosci :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pospiesz sie z kolejnym bo niewytrzymam z ciekawosci :p

    OdpowiedzUsuń
  11. Weź mi tego nie rób noooo... Nie przerywaj w takim momencie x D rozdział jest super ;) czekam na kolejny :D
    Rebelle

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde pisz szybko następny :D Jeśli się okaże, że Juliet nie żyje to zabije może...^^ Pisz, pisz, piiiiisz!! ;3 I zapraszam tez do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam rozdział 8 :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na 31 jak masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cat, zapomniałaś o mnie? Wielki smutełek ;___; pisz kolejny bo umieram z ciekawosci :3 Tylko szybko!
    Ściskam i jeśli chcesz zapraszam na 21 :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na rozdział 6! http://the-prophet-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. http://the-prophet-fanfiction.blogspot.com/ Zapraszam na rozdział siódmy!

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie pojawił się 22 => Zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń

Pisaaaaaać !!!! Inaczej nic nie bede pisać.... będzie foch z przytupem xD