sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział pierwszy-"Urodziny"

Początek- jak sie nie podoba, to wasza sprawa, ale pamiętajcie! Catrina ma swoje życie:)
Rozdział miał być wcześniej, ale jakoś Wena się ulotniła:)
Ahh... I za dialogi dziękuje Marcie:*
***
Obudziłam sie. Moja mama stała nad łóżkiem i delikatnie mną potrząsała.
- Ubieraj się, wychodzimy - uśmiechnęła się i poszła. Zaczęłam wciągać dresy i jakiś podkoszulek. Szybko chwyciłam bluzę i pobiegłan do mamy gotowa na wyjście. W samochodzie zjadłam jajecznice. Było bardzo wcześnie. Oglądałam piękny wschód słońca, mijałam gigantyczne pastwiska, zaorane pola, widziałam spadający śnieg. Porobiłam kilka zdjęć aparatem który zawsze był w samochodzie. Mały czarno-różowy, ale robi piękne zdjęcia.
-Catrina? Zasłonisz okna?
- Nooo... Mogę.  A o co chodzi? Słońce już Ci mózg wypaliło?
- Nie pytaj zobaczysz na miejscu - moja mama była straszne tajemnicza i kompletnie olała mój przytyk do jej uwiebienia promieni UV. Jej uśmiech tylko przekonywał mnie do jakiegoś przekrętu. Włożyłam słuchawki do uszu, poleciała muzyka. Zamknęłam oczy i zaczęłam podśpiewywać. Gdy jechałyśmy przesłuchałam wszystkie piosenki, jakie miałam na telefonie.
- Gdzie jesteśmy? - mruknęłam troche zaspana.
- Prawie na miejscu. Możesz już spokojnie odsłonić okna.
Wykonałam tę czynność. Moim oczom ukazał się piękny zespół budynków. Napis na domku głównym podpowiedzała mi co chcą zrobić moi rodzice.
- To tutaj? Lepszego pola nie było w okolicy? - szybko wysiadłam z samochodu. Byłam nieszczęśliwa że wcisnęłam na siebie dresy a nie na przykład rurki. Będę musiała się przebierać, i przebierać. Moja mama z tajemniczym uśmiechem poszła do budynku oznaczonego dużym czerwonym napisem "BIURO". Miałam przeczucie co się zaraz stanie.
- Kochanie, poczekasz tutaj?
-Jasne... A moge pochodzić? Oczywiście po chodniku. Ewentualnie dachu jakiegoś wieżowca.Ups. Zapomniałam, że to jakaś pustynia.
- Tylko się nie zgub po drodze.
-Ha ha ha bardzo śmieszne. Tylko szkoda, że jak to się stanie to nawet się do mnie nie dodzwonisz.
- Dasz znak dymny i będzie po sprawie. Nie marudź już tak.
- Chyba jest Ci gorzej wiesz? Żyłaś w epoce dinozaurów. Trochę technologi i człowiek się gubi czyż nie?
- Hahahaha. Można tak powiedzieć. Pogadamy jak będziesz w moim wieku.
Wystawiłam język jak siedmiolatka, odwróciłam się i pobiegłam porozglądać się po okolicy. Nic ciekawego, ani godnego uwagi nie dostrzegłam. Mijałam puste domki, budynki gospodarcze. Dookoła były pola. Mama wywiozła mnie na kompletne zadupie. Nie mogłam nic na to poradzić, zbliżało się południe, a ja powinnam raczej się przebierać, malować, śmiać z krzywej kreski, a nie biegać po pe...
- Co pan robi? Znaki nawet tutaj obowiązują! Ślepy by zauważył. A no tak. Pan ma jedynie wadę wzroku? Jak smutno. Może powinno się odbierać takim prawo jazdy wtedy by coś dotarło. Albo gdy musiałoby się udzielać pierwszej pomocy. W życiu takiego idioty nie widziałam...- wrzeszczałam na faceta jak opętana i używałam małokultularnych epitetòw, bo jego twarz na przemian robiła się czerwona i blada.
- Cat?
- Czego do cholery? - warknęłam niechcący na Nataszę
- Możesz nie krzyczeć na mojego tatę? Już od jakiegoś czasu uważa że jesteś dziwna, ale niedługo możesz spodziewać się wizyty egzorcysty.
- O... - moja odpowiedź nie była zbyt kreatywna, a z miny mojej najlepszej przyjaciółki wywnioskowałam, że moja twarz też nie wyrażała zbyt dużego poziomu inteligencji. Natasza wzieła mnie za ręke i poprowadziła do tak zwanego biura.
- A my tam po co?
- No jak? Chyba nie masz zamiaru na urodzinach występować w dresach?
- Nie. Chociaż wygodnie mi w nich. Moge iść już spaaać- ziewnełam.
- Zęby też ci umyjemy- jeszcze mruknęła Natasza.
Weszłyśmy do ogromnego holu. Marmurowa posadzka, skórzane siedzenia. Byłam w szoku, takie wnętrza, tak daleko od cywilizacji.
- Łaaaaał...- tylko tyle udało mi się wydusić.
-Nie widzałaś jeszcze wszystkiego- parsknęła moja przyjaciółka.
- Ojtam... Ale przez ciebie się boje. Jeśli zaraz znajdę tutaj gigantyczne łóżko i będę mogła iść spać?
- Sterczymy tu, czy idziemy cie ogarnąć? I nie nawet nie licz na sen. W stanie nieumytego prosiaka na 100% nie wypuszcze cie na urodziny, a tym bardziej nie położysz się na czystą pościel.
- Świnki są urocze i odgryzają ludziom palce. Też mam zamiar cię tak zabić. Zobaczymy jak się poczujesz gdy zabronią Ci spać- cmoknęłam ją w policzek i dałam się poprowadzić do gigantycznej łazienki. Moje ubrania były niedbale rozrzucone po łazience.
- Nat? Coś ty tu odwaliła?
- Ehhh.. Powiedzy, że nie chesz wiedzieć. Miałam małe spotkanie z Twoim stylem i niestety nie idzie nam łatwo ta współpraca.
- I tak mi potem powiesz- w międzyczasie ściągnęłam bluzkę i golf.
- Czy ty specjalnie wpierniczałaś tyle ciastek żebym cię teraz dowiązać w tej sukience nie mogła? - jęczała Natasza wiążąc mój gorset.
- Ja przynajmniej nie musiałam wymieniać rozmiaru. Tłusz daje ciepło i nie męczę się tak szybko.
- Ty to byś musiała na rozmiar większy, nie tak jak ja na mniejszy. Do tego kurtka to lepszy grzejnik.
- Oj, narzekasz. Nie jest tak źle. Wciągnę brzuch i przestanę oddychać. To banalne.
Byłyśmy gotowe na wielkie wyjście. Natasza miała miniówę i bluzkę na ramiączkach.
- Czemu ja musze wyglądać jak dama dworu?
- Bo ja wyglądam normalnie. Druhna zawsze wygląda gorzej niż panna młoda.
- Tyle, że ja nie biorę ślubu. Dobra idziemy. Brzuch mnie już boli.
- Z tym ślubem nie byłabym taka pewna... Tylko nie zacznij piszczeć jak tam wejdziesz.
Zerknęłam zdziwiona na Nat. Ona wiedziała o czymś, o czym ja nie miałam bladego pojęcia. Gdy zbliżałyśmy się do sali słyszałam muzykę z głośników. Zdziwiło mnie to, że piosenki puszczane w tle, brzmią tak realistycznie. Otwożyłyśmy drzwi. Zachwiałam się. Moje sece biło jak oszalałe. Czułam że zaraz się przewrócę. Kolana miałam jak z waty. Nie wiedziałam o czym myśleć
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CATRINO !!!

5 komentarzy:

  1. Ejj, weź pisz następny rozdział bo jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :) Booski. Jest parę literówek, ale można przymknąć na to oko ;D Weny życzę i zapraszam do siebie
    http://intheendblackveilbrides.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorryyy za literówki. Własne błędy wykrywa się strasznie tródno xD rozdział wstawie jeszcze dzisiaj. Tam troche namieszam, ale jak się dobrze wczytacie to dowiecie się co dalej :)

      Usuń
  2. Jeny, pisz, pisz, pisz :)
    już się doczekać następnego nie mogę xd
    ach ten mój entuzjazm xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wciągające :). Masz wyobraźnie i talent ^^

    OdpowiedzUsuń

Pisaaaaaać !!!! Inaczej nic nie bede pisać.... będzie foch z przytupem xD